Jak nie przytyć w święta?

Jak nie przytyć w święta?

O tym, że święta to czas dość trudny, jeśli chodzi o przestrzeganie diety, nie muszę pewnie nikomu tłumaczyć. Spotkania w gronie bliskich, suto zastawione stoły, brak ruchu, alkohol…

Nie raz już słyszałam ,,Daj spokój! Dwa dni świąt, a u mnie +3 kg na wadze”.

To jak to zrobić, żeby nie przytyć w święta?

Najpierw zacznę od tego, że aby przytyć 3 kg w ciągu dwóch dni świąt, trzeba by dostarczyć dodatkowo ponad 20 000 kcal (oprócz naszego dziennego zapotrzebowania). To naprawdę dość trudne zadanie, mimo wszystko!

 

W związku z czym, skąd te dodatkowe kilogramy po świętach? Oto kilka możliwych powodów:

1. Od kilku dni ograniczasz jedzenie, żeby móc zjeść więcej przy świątecznym stole.

Głodówka przed świętami, albo ograniczanie jedzenia kilka dni przed, to zły pomysł. Może to zwiększyć apetyt i spowodować, że ,,pochłoniemy” znacznie większe ilości jedzenia. Dodatkowo ,,świąteczne obżarstwo” po okresie głodówki, pobudzi w naszym organizmie mechanizm obronny i spowoduje szybsze odkładanie tkanki tłuszczowej.

2. „Aaaaa, odchudzanie zacznę już po świętach...”

Choć nie jest to głupie rozwiązanie, bo okres przedświąteczny to trudny czas, żeby zaczynać dietę, to wielu z nas błędnie wychodzi z założenia: „Zacznę już tą dietę po świętach, więc teraz sobie pozwolę”. W związku z czym, w zależności, kiedy taka myśl przyjdzie Ci do głowy rozpoczynasz obżarstwo często 2-3 tyg. przed świętami. Biesiadujesz więc nie 2 dni, a np. 10-14. Nooo przez taki czas żegnania się z dawnymi nawykami i braku ograniczeń, faktycznie po świętach może wskoczyć plus 2-3 kg.

3.  Wchodzisz na wagę zaraz po świętach.

Dzień po świętach wchodzisz na wagę i jest… plus 2 kg. Tak jak wspomniałam jest mało realne, żeby w dwa dni przytyć 3 kg tłuszczu!  Ta zwiększona masa ciała to nic innego jak woda, sód, glikogen mięśniowy i wątrobowy oraz resztki zalegającego pokarmu. Jeśli od razu wprowadzisz do diety produkty wysokobłonnikowe (owoce, warzywa, nasiona, produkty pełnoziarniste) oraz dużo wody, waga po kilku dniach się unormuje.

 

 

Jeżeli trochę Cię uspokoiłam, to mimo wszystko są zasady, których należałoby przestrzegać w święta.Chociażby dla swojego dobrego samopoczucia czy braku uczucia przejedzenia. Mogą być one szczególnie użyteczne dla osób, które od dłuższego czasy walczą o wymarzoną sylwetkę i boją się, że ten czas, może zaburzyć ich samokontrolę.

Oto kilka praktycznych rad:

1. Zachowaj umiar

Jak to mówią ,,łyżeczką, a nie chochlą”. Świąteczny stół jest pełen pysznych przekąsek, ciast i potraw. Często są one przygotowywane w sposób mało dietetyczny: smażone, ociekające majonezem, bogate w cukry proste. Jeśli będziesz nakładać małe porcje, bez wyrzutów sumienia możesz ich spróbować.  Słuchaj swojego organizmu. Jeżeli czujesz, że jesteś pełny, nie dokładaj kolejnej porcji sałatki czy ulubionego serniczka. Nie najadaj się do pełna. Jeśli siedząc przy świątecznym stole, ciągle masz ochotę na coś innego, jednak czujesz, że już nic nie zmieścisz, wstań od stołu. Zajmij się czymś.

 2. Zaczynaj od potraw, które bardzo lubisz i jesz dość rzadko

 Rozpoczynając świętowanie przy stole zacznij od małych porcji tego, na co tak czekałeś i co bardzo lubisz jeść. Dzięki temu unikniesz sytuacji z cyku ,,Już nie mogę, ale mojego ulubionego serniczka muszę spróbować”. Wybieraj to czego zwykle nie przyrządza się u ciebie w domu na co dzień.  Sałatkę, czy pieczone mięso można zjeść bez chleba, a zamiast cukierków czy czekoladek wybierz kawałek domowego ciasta.

3. Planuj swoje posiłki.

 Jest to wskazówka zwłaszcza dla osób, które od dłuższego czasu są na diecie i jest im łatwiej, jeśli wiedzą co i kiedy mają zjeść. Podziel sobie ten świąteczny dzień na 4-5 posiłków. Zaplanuj co mniej więcej zjesz lub każde podejście do jedzenia potraktuj jako posiłek. Jeżeli nie chcesz przekroczyć zbytnio przyjętych przez Ciebie kalorii, możesz przygotować np. fit odpowiednik tradycyjnego ciasta lub jakieś zdrowe przekąski pełne warzyw.  

 4. Asertywność

W czasie rodzinnych spotkań zwykle jesteśmy kilkakrotnie namawiani na spróbowanie jakiegoś jedzenia. Bliscy często sugerują nam lub są wręcz przekonani, że ,,Jeszcze coś nam się zmieści”. Często trudno jest odmówić ukochanej babci czy cioci. Niestety, takie sytuacje prowadzą do przejadania i mimo tego, że nikt nie chce nam wyrządzić krzywdy zwykle kończy się to wzdęciami, zgagą czy bólem brzucha. Nauczmy się więc odmawiać, ale zawsze w grzeczny i kulturalny sposób. Oto kilka przykładów:

 

„Dziękuję, ale już jestem pełny/pełna."
„Niestety, nie przepadam za tą potrawą."
„Cieszę się, że przygotowałaś to dla mnie, ale nie jestem teraz głodny/głodna."
„Właśnie jadłam coś, więc nie jestem teraz głodny/głodna."
„Dziękuję, ale nie czuję się dziś najlepiej, więc nie chcę niczego jeść."

 


 

 5. Ogranicz alkohol

Jako, że w wielu polskich domach święta bez alkoholu to nie święta, możesz stać się ofiarą namowy typu,,Nooo ze mną się nie napijesz?”.
Nie oszukujmy się, alkohol nie pomaga w utrzymaniu diety ani w walce o wymarzoną sylwetkę. Jest kaloryczny, wzmaga apetyt i luzuje wszystkie hamulce i ograniczenia jakie mamy w głowie. Zwykle więc, im więcej pijemy alkoholu tym więcej jemy.

Najlepiej nie spożywać alkoholu.  Jeżeli jednak masz ochotę napić się w święta czegoś, co zawiera procenty- zachowaj umiar.

 Co pić i w jakiej ilości?

No cóż, myślę, że optymalnie może to być kufel piwa, lampka wina czy 2 drinki.
Zwróć uwagę na to z czym pijesz alkohol. Zamiast tradycyjnych gazowanych napoi możesz wybrać ich odpowiedniki bez dodatku cukru (typu zero).
Zamiast tradycyjnego piwa możesz wybrać piwo bezalkoholowe czy o zmniejszonej ilości alkoholu.

Jeszcze jedno, im wcześniej zaczniesz pić alkohol, tym wcześniej pobudzisz swój apetyt na więcej. W związku z tym, jeśli musisz, zacznij go spożywać jak najpóźniej.

6. Pamiętaj o ruchu.

 Nie siedź cały dzień przy stole i nie zalegaj na kanapie przed telewizorem.  Nie mówię o robieniu intensywnego treningu w trakcie świąt. Spędź ten czas z bliskimi, wyjdź na spacer, pobaw się aktywnie z dziećmi czy swoim pupilem. Każda aktywność będzie dobra.

 

Podsumowując

Nie tyjemy, jak i nie chudniemy w ciągu dwóch dni. Wyluzuj, ciesz się czasem spędzonym z bliskimi, próbuj pysznych potraw i pamiętaj, że najważniejszy we wszystkim jest umiar.  

 

 

Powrót do blogu